10 października

Pieśni wieczorne

Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie – Filip. 3:14

Żaden chrześcijanin nie powinien czuć się zadowolony, gdy długo ociąga się z osiągnięciem celu. Po spożyciu pokarmu mlecznego powinno przyjść wzmocnienie, a następnie – prędkie pojawienie się wzroku duchowego oraz energii duchowej. Twardy, mięsny pokarm Prawdy Bożej powinien prędko doprowadzić charakter chrześcijański do pełnej dojrzałości. Osiągnięta dojrzałość powinna być za wszelką cenę pieczołowicie ochraniana podczas wszystkich prób i trudności, które mogą nadejść ze strony ciała, świata i Przeciwnika. Najsroższe pokusy przychodzą po osiągnięciu przez nas celu. Są to próby zmniejszenia naszej aktywności w służbie Bożej, próby częściowego wycofania naszej ofiary, próby nieuprzejmego, niemiłosiernego i niemiłującego postępowania z naszymi braćmi lub niesprawiedliwego traktowania naszych bliźnich oraz próby spowodowane brakiem dobroci dla naszych wrogów. Jeśli najbardziej ze wszystkiego cenimy sobie nasz żywot wieczny oraz obietnicę współdziedzictwa i społeczności z naszym Odkupicielem w Jego Królestwie, musimy oprzeć się tym wszystkim pokusom. Każdy, kto jasno rozumie ten przedmiot, powinien zdawać sobie sprawę, że jako chrześcijanin ma do czynienia ze wspaniałą propozycją, która wszechstronnie wypróbuje jego lojalność, odwagę, gorliwość i miłość. Jeśliby chciał okazać się zwycięzcą i nie być zawstydzony lub zastraszony przez napaści Przeciwnika, powinien pamiętać na Boże, pocieszające zapewnienia odnośnie Jego łaski ku pomocy w stosownej porze. R 4470:5