22 maja
Pieśni wieczorne
Przeto i my, mając około siebie tak wielki obłok świadków, złóżmy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami – Hebr. 12:1
W kwestii czynienia postępu na wąskiej drodze każdy uczestnik biegu powinien zwracać uwagę raczej na siebie niż na drugich. Oprócz Pana Boga, każdy sam najlepiej zna uwarunkowanie swojego serca oraz słabości swojego ciała. Pozwólmy więc, aby każdy sam orientował się, na którym etapie biegu się znajduje i cieszył się, że w ogóle może w tym wyścigu uczestniczyć. Niech każdy uważa za wielki przywilej, że został powołany i zakwalifikowany do tego biegu. Jeśli uznamy, że przebiegliśmy już czwartą część naszej drogi, cieszmy się i dalej zdążajmy do celu. Jeśli uważamy, że przebyliśmy drugą ćwiartkę drogi, radujmy się jeszcze bardziej, ale nie zwalniajmy naszego biegu. Jeśli uważamy, że przebyliśmy trzecią ćwiartkę, możemy zasłużenie radować się jeszcze więcej, wzmacniając dalej nasz wysiłek. Jeśli osiągnęliśmy ostatnią część doskonałej miłości, która obejmuje nawet naszych wrogów, rzeczywiście mamy powód do wielkiej radości. Jeśli dochowamy naszej wierności, otrzymamy nagrodę. Pamiętajmy na słowa apostoła, który powiedział: ,,Uczyniwszy wszystko stójcie”, przyobleczeni zbroją Bożą. Znoście wszelkie próby, które wtedy, podobnie jak przedtem, będą pojawiać się na torze wyścigowym. One będą zamierzone, aby odwrócić naszą uwagę od celu, zanim nasz Wielki Nadzorca i Dawca nagród wypowie słowa: ,,Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości Pana swego”. R 2755:5