14 maja

Klejnoty obietnic Bożych

… Pójdźcie, a nawróćmy się do Pana: bo On porwał, a uzdrowi nas; uderzył, i zawiąże rany nasze – Ozeasz 6,1

      Sprawa to Pańska porwać, uderzyć, po tym zaś uleczyć. Jest to szczera miłość Jego serca i uzdrawiająca moc Jego świętej dłoni. Uderza nas z konieczności, po czym przewiązuje rany, inaczej dzieło Jego w nas byłoby niepewne. Zakon był przed Ewangelią, poczucie grzeszności musi być przed darem łaski zbawienia. Czy jesteś, czytelniku, pod przekonywującą i zniewalającą mocą Ducha Bożego? Czy prawdziwie służysz Bogu w duchu i prawdzie, abyś nie musiał ponownie się zawstydzić? Nie poddawaj się zwątpieniu, lecz zwróć się do Pana ze wszystkimi twymi bolesnymi ranami, czarnymi obrzękami i ropiejącymi wrzodami. On Jedyny potrafi uleczyć i rad będzie, gdy to uczyni. To jest zadaniem naszego Pana opatrywać złamane serca, czyni to najdoskonalej. Nie wahajmy się, ale niezwłocznie zwróćmy się do Pana, od Którego zbłądziliśmy na manowce. Pokażmy Mu nasze rany i prośmy, aby przyłożył święte Swoje dłonie i dokonał w nas dzieła Swego. Czyżby cudowny Lekarz krajał, aby następnie chorym krwawić kazał śmiertelnie? Czyżby Pan miał zburzyć naszą lepiankę, aby potem odmówić wybudowania lepszego domu? Czybyś chciał Panie Jezu, pogłębić bez istotnej konieczności, nędzę biednych, wylęknionych dusz? O, niechże to będzie dalekie od Ciebie, Panie!