141 Ścieżka Sługi w dzień odrzucenia

Wiersze Brzasku Tysiąclecia

Sługo Chrystusa, stój mocno, choć wzgardzony przez ludzi,
Którzy niewiele znają i mało miłują Pana.
Nie przestawaj ostrzegać, niech nic cię nie trudzi,
Pocieszaj i nauczaj, ufaj, a nagroda będzie ci dana.
Jeszcze tyko kilka chwil cierpienia i nadejdzie
Odpocznienie słodkie, a ból serca przejdzie.

Módl się o łaskę, gdyż łaski potrzeba ci wiele.
Jeśli ludzie z twej pracy szydzą – cóż więcej mogą?
Ślad zmęczonych stóp Chrystusa na ścieżce twej się ściele.
Gdy ciernie cię ranią, wiedz, że Jego też, gdy szedł tą drogą.
Pracuj, choć chmury gromadzą się nad głową umęczoną.
On miejsce twej służby zamieni w ziemię błogosławioną.

Gdy przyjaciele wyrzucą imię twe z serca swego
Jako coś niepotrzebnego, odważ się i w tej chwili
Mistrzowi to powiedz, idź do Niego,
Gdy trudził się dla przyjaciół, to samo zrobili.
Jednak On służbę swą zaznaczał czynami doskonałymi,
Ty często upadasz, a to droższym Go jeszcze czyni.

Unikaj samousprawiedliwienia, jeśli rację masz,
Cóż zyskasz, zabierając z Bożej ręki sprawy swoje,
Jeśli się mylisz, czego poza zaproszeniem szatana dokonasz,
By jako przyjaciel stanął u boku w potrzebie twojej?
Zostaw wszystko w rękach Boga, jeśli masz rację, On dowiedzie tego,
Jeśli nie masz racji wybaczy, zatem zawsze idź do Niego.

Nie daj się zniewolić człowiekowi, pomyśl, jaka cena
Zapłacona, abyś stał się poddanym Tego,
Dla którego służyć jest doskonałą wolnością. Niechaj myśl ta cenna
Na zawsze utrwali się w sercu, a obowiązującym Cię będzie prawo Jego.
Nikt, komu przyjdzie ci służyć na ziemi, nie może cię zniewolić,
Jeśli mu Pan z niebios na to nie pozwoli.

Masz służyć wszystkim tym, którzy są Pana twego;
Bracia w Chrystusie potrzebują pomocy, przez nich służysz Jemu.
Najmniejszy z nich jest wciąż najdroższy sercu Jego.
Służ najsłabszemu, krwią Jego odkupionemu.
Nie oddawaj jednak nikomu tego, co Jemu się słusznie należy,
Temu, który imiona ludu nosi, któremu dobro ludu na sercu leży.

Bądź mądry, bądź czujny, podstępni ludzie otaczają
Cię wokół, idź bardzo ostrożnie ścieżką swą.
Oni tylko na twe potknięcie czekają.
Nie smuć Mistrza, niech nie będzie winy w tobie, oni tego właśnie chcą.
Niechaj w sidła, które na ciebie zastawili, wpadną sami,
A Bóg sąd Swój sprawiedliwy ujawni.

Biednych nie odstępuj, oni Chrystusa wyobrażeniem.
Jeśli oni cię pokochają, honorem to dla ciebie wielkim.
Jeśli utracisz to, nic nie będzie właściwym odpłaceniem.
Nawet, jeśli otoczysz się bogatym i mądrym – wszelkim.
Mistrz twój wielokrotnie może minąć drzwi mieszkania twego,
By cieszyć się bliskością z ubogimi, umiłowanymi Jego.

Czas jest krótki, nie otaczaj się dobrami ziemskimi.
One cię obciążą i w dół pociągnąć mogą.
Tobie wystarczyć ma chleb powszedni, a o jutro troskami swymi
Głowy nie trap, ono może nie nadejść, pójdzie bez ciebie swoją drogą.
A ty przecież nie możesz teraz zginąć, gdy twój Pan jest już blisko,
Jego opieka wystarczy ci za wszystko.